Joga w zgodzie z porami roku cz. II


Zbliża się przesilenie wiosenne, równonoc. Czyli piękny czas przed nami, wiosna! :)
A wraz z jej nadejściem zmienia się również moja praktyka jogi. Jest to czas ekspresji, wydobycia na zewnątrz, tego, co skumulowałam w trakcie zimy. Jest to czas ekspansji, dzielenia się, otwierania i wspólnego działania. O tej porze roku mam większą potrzebę słuchania i poznawania mądrych, obudzonych ludzi. Czuję, że o tej porze roku świat potrzebuje oświeconych ludzi bardziej niż zwykle, ludzi rozwijających się duchowo, takich, którzy mogą innym pokazać alternatywną drogę, którzy zwracają uwagę innych na istotę naszego świata wewnętrznego.

Dla mnie marzec to czas w którym muszę trzymać się swojej rutyny, "ugruntowić "się w praktyce, w celach, które postawiłam sobie w styczniu. Bo wiem, że gdy stracę z oczu swój cel, którym jest rozwój, chęć dotarcia do mądrzejszej, niezmiennej części mnie, "świat zewnętrzny" zacznie mnie rozpraszać i moja uwaga będzie odciągana na zewnątrz, przez co może umknąć mi kilka miesięcy i będę miała poczucie nie wykorzystania w pełni tego pięknego okresu jaki został mi ofiarowany teraz.


Ustalam sobie również priorytety związane z moją najbliższą przyszłością, wykonuję małe kroki każdego dnia do tego, aby osiągnąć to, czego pragnę.

Marzec jest miesiącem na powstawanie nowych pomysłów. To czas sadzenia nasion (dosłownie i w przenośni). Sieję to, co chcę zobaczyć w sobie za kilka miesięcy. Wiem, że jeśli nieświadomie zasieję chwasty, rozprzestrzenią się one na różne dziedziny mojego życia i będą przesłaniały mi widok tego, czego pragnę i kim chcę być. Więc dla mnie uważność jest w tym okresie bardzo istotna. Kieruję swoją uwagę w pełnym skupieniu tam, gdzie chcę iść. Współtworzę swoją rzeczywistość, pozwalając sobie na prowadzenie mojego wyższego Ja.

Praktyka jogi przeplata się z innymi formami ruchu, z medytacjami, wizualizacjami, procesami typu shadow work i z obdzieraniem kolejnych warstw tzw cebuli :)
Czuję dużo mocy, czuję, że teraz muszę działać, czuję, że teraz świat się zaczyna ruszać, więc moja praktyka też jest bardziej ruchoma. Nie aż tak poukładana, mniej oczywista.

Teraz odkrywam stare na nowo, teraz tworzę nowe, teraz widzę jasno moc jaką daje joga. Jaką daje siłę, przede wszystkim siłę psychiczną. Teraz najbardziej doceniam piękno jogi, jej oddziaływanie, jej głębię, na nowo się w niej zakochuję i czuję ogromną wdzięczność do niej. Czuję wdzięczność do tego, że 16 lat temu odsłoniła mi siebie, że pokazała mi się w sposób zupełnie naturalny, autentyczny i nienachalny.
Dziś czuję się z jogą "sklejona", tak jakby weszła mi ona nie tylko w krew, ale też w każdą komórkę ciała. Jest ze mną każdego dnia, zawsze na mnie czeka, zawsze daje lekcje, wsparcie i obecność. Jest stała, niezmienna i elastyczna za razem, dostosowuje się do zmian zachodzących we mnie, nie tylko w ciągu roku, ale na przestrzeni tych wszystkich lat. Jest mądrzejsza ode mnie, to na pewno :)
Tak, marzec jest dla mnie czasem koncentracji, działania i doceniania :)
Marzec to idealny czas na praktykę...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wszyscy się czegoś boimy

Rób to, w czym się czujesz najlepiej!

Jakie jest Twoje wewnętrzne "NIE"? Jakie jest Twoje wewnętrzne "TAK"?