Zawieszona w czasie i przestrzeni

Idealne poranki wyglądają dla mnie tak: Wstaję bez budzika, wtedy, kiedy moje ciało się budzi, otwieram okno, leżę sobie w ciepłym łóżku, wiosenny wiatr zagląda do naszej sypialni, uśmiecham się, przeciągam i powoli wstaję. Przygotowuję wodę z sodą i cytryną, po której staję na moim szarym dywanie i rozpoczynam praktykę. Potem kładę się do relaksu i na koniec siadam do medytacji. Potem prysznic i przygotowanie wspólnego śniadania i dzień się zaczyna... Idealne poranki stały się moją rzeczywistością. Bo tak właśnie wyglądają obecnie. Po raz pierwszy od 14 lat mam wolne wtedy, kiedy tego nie planowałam. Zostałam zmuszona do nie uczenia. Na nas wszystkich zostały narzucone ograniczenia, nasze prawa zostały ograniczone. Jak sobie radzić w tym chaosie? I co teraz? Kim jestem bez tego, co robię (pracy)? Kim jestem bez uczenia? Kim jestem? Czyli Nan Yar. To pytanie jako forma praktyki, którą poznałam kilka lat temu zapoznając się z naukami Śri Ramany Maharsziego, któr...