Medycyna życia

Przez wiele lat mojego życia byłam odcięta od odczuwania emocji. To był mój sposób radzenia sobie z życiem. Przez lata nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jestem bardzo wrażliwa. Wrażliwa jako osoba ale też wrażliwa na odbierane bodźce z zewnątrz. Czasem miałam wrażenie jakby moje zmysły były wyostrzone, co powodowało przeładowanie mojego systemu. Dlatego aby chronić się przed napływającymi informacjami z zewnątrz, musiałam się "wyłączyć", "przytępić" zmysły. Poczucie przytłoczenia jakie często czułam, gdy byłam dzieckiem oraz nastolatką powodowało u mnie spiralę negatywności, poczucia bycia w potrzasku i niemoc, a to prowadziło to buntu, który objawiał się agresją, gniewem i frustracją. Mój mechanizm radzenia sobie ze stresem polegał na odcięciu się od emocji, które uwydatniały moją wrażliwość oraz pogłębiały moje poczucie bycia ofiarą. Tymi emocjami były: smutek, bezsilność, żal, zranienie. Mechanizmem obronnym stało się również dla mnie tz...